Na skróty
Jesteś 264741 naszym gościem
Stowarzyszenie Sympatyków Dziennikarstwa Młodzieżowego | |
Multimedia |
Czasopismo Pod Wiatr tworzy młodzież Pomorza , Kujaw i Wielkopolski - uczniowie i studenci, przy współudziale młodzieży polonijnej. Twórcą, wydawcą i redaktorem naczelnym pisma jest Mirosław Twaróg – bydgoski dziennikarz i pedagog. Współredaguje je z żoną Anną, nauczycielem fizyki. Obowiązki sekretarza redakcji pełni córka Katarzyna – polonistka, teolog i filozof. Czasopismo jest jedynym na świecie papierowym periodykiem edukacyjno - kulturalnym o zasięgu międzykontynentalnym tworzonym przez młodzież dla młodzieży tej samej narodowości. Nie realizują takiego pomysłu prasowego Amerykanie, Francuzi, Niemcy ani Anglicy.
Ideą pisma, które ukazuje się od października 1993 r.- do 2004 roku jako miesięcznik obecnie dwumiesięcznik - jest umożliwienie młodzieży mówienie własnym głosem o swoich sprawach, promocja talentów w dziedzinie publicystyki, literatury , sztuki plastycznej i fotografii, wspieranie dążeń młodych ludzi do intelektualnej samorealizacji, wspomaganie nauczania j. polskiego oraz współczesnej kultury i historii Polski w szkołach polonijnych i prezentacji dorobku edukacyjnego tych placówek. Pismo ma formułę otwartą i udostępnia łamy każdemu młodemu człowiekowi oferującemu czytelnikom swój talent. Najmłodszy twórca występujący na łamach ma 11 lat, najstarszy - 26 lat.
Przez okres ukazywania się Pod Wiatr obecność na jego łamach w rozmaity sposób zaznaczyło ponad 4,5 tys. korespondentów – autorów z kraju i kilkudziesięciu środowisk polonijnych. 1213 młodych twórców nadesłało ponad 8 tys. utworów poetyckich i prozatorskich na piętnaście Konkursów Literackich o trofeum „Wiatraka”. Siedemnasty rok na łamach ukazuje się czterostronicowa wkładka „Witryna Literacka” prezentująca dorobek literacki autorów w wieku do 26 lat, „Galeria” sztuki graficznej i fotograficznej, dwukolumnowy dodatek proekologiczny pn. „Ekologia bez granic”, rubryka recenzji oraz niekonwencjonalny cykl edukacyjny „Lektury szkolne inaczej”. Pod Wiatr był współinicjatorem i patronem medialnym regionalnych konkursów proekologicznych „Z ekologią bez granic” oraz na „Szkolną gazetkę proekologiczną”. Z inicjatywy redakcji w roku 2000 bydgoscy uczniowie z 97 szkół i placówek oświatowo – wychowawczych zasadzili „Drzewa Roku 2000” tworząc żywe pomniki swoich szkół w „Gaju Milenijnym” na terenie Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku w Myślęcinku. Z uwagi na formułę edukacyjno - kulturalną Pod Wiatr posiada status czasopisma specjalistycznego.
Pod Wiatr za pośrednictwem warszawskiej Fundacji „Oświata Polska Za Granicą” i bezpośrednio z redakcji dociera nieodpłatnie do młodzieży pochodzenia polskiego w ponad 500 ośrodków polonijnych ( w tym w ok.350 na Wschodzie ) 106 krajów świata. Intencją wydawcy oraz skupionej wokół tytułu młodzieży jest uczynienie z Pod Wiatr forum przyjaźni oraz świadectwa tożsamości narodowej i pokoleniowej.
W okresie ukazywania się na rynku prasowym czasopismo Pod Wiatr otrzymało pochlebne recenzje w pismach od m.in. Juliusza Brauna - przewodniczącego Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu II kadencji Sejmu, Leszka Moczulskiego - przewodniczącego Sejmowej Komisji Łączności z Polakami Za Granicą II kadencji Sejmu, prof. Andrzeja Zakrzewskiego – przewodniczącego Sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą III kadencji Sejmu, prof. Alicji Grześkowiak – marszałka Senatu RP, Radosława Sikorskiego – wiceministra spraw zagranicznych RP, przedstawicieli ambasad RP w Panamie, Peru, Kenii i Kostaryce, Marii Zajączkowskiej – prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, dr Edmunda Osysko - przewodniczącego Komisji Edukacji Kongresu Polonii Amerykańskiej, prezydentów m. Bydgoszczy – Kosmy Złotowskiego, Henryka Sapalskiego i Romana Jasiakiewicza, Zrzeszenia Organizacji Polonijnych w Szwecji, Rady Polonii Duńskiej, Mariana Dulaka - prezesa Polskiej Macierzy Szkolnej w Belgii, dr Samuela Allottey`a – prezydenta Towarzystwa Przyjaźni Ghańsko - Polskiej, Tadeusza Gawina - prezesa Związku Polaków na Białorusi, Andrzeja Szwagrzaka - prezesa Związku Polskiego w Boliwii, Jerzego Sadowskiego - prezesa Rady Polonii Afryka Południe, ks. bp Władysława Blina – Biskupa Witebskiego (Białoruś), Jana Kobylańskiego – prezesa Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej (USOPAŁ) , Jerzego Skoryny z Meksyku – honorowego członka Zarządu Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej, Macierzy Polskiej w Adelajdzie (Australia), Związku Nauczycielstwa Polskiego w Kanadzie, Centrum Polonijnego w Kurytybie (Brazylia) oraz polskich środowisk szkolnych i młodzieżowych m.in. w Ałmaty , Atenach, Brisbane, Bałtijsku, Bijsku, Chicago, Canberze, Calgary, Grodnie, Eindhoven, Erewaniu, Kairze, Kamieńcu Podolskim, Karvinie, London Ontario, Los Angeles, Lwowie, Moskwie, Nowym Jorku, Oslo, Panama City, Paryżu, Pretorii, San Francisco, Sydney i Sztokholmie.
„Wiatrowy” dorobek pokazał I program Telewizji Polskiej w audycji „5 – 10 – 15”. Obszernie zaprezentowały go na łamach m. in.; tygodniki „PRZEKRÓJ”, „NIEDZIELA”, pilski „TYGODNIK NOWY” i „FAKTY PILSKIE”, dziennik „RZECZPOSPOLITA”, toruńskie „NOWOŚCI”, chicagowski miesięcznik „THE POLISH SUBURBAN NEWS”, meksykański dziennik krajowy „EL HERALDO DE MEXICO,” czasopisma: „KRAJ” (Australia), „MIĘDZY NAMI” ( Kanada), „POLONIA KALIFORNIJSKA” ( USA), miesięcznik Polonii Cypryjskiej „SPOD ZNAKU AFRODYTY” oraz kwartalnik „MACIERZ” ( Czechy). Od szesnastu lat informację o Pod Wiatr w swoich przewodnikach oraz w sieci informacji komputerowej największych bibliotek świata przekazuje z własnej inicjatywy wydawnictwo SERIALS BIBLIOGRAPHY DEPARTAMENT R.R. BOWKER w New Providence (USA).
W roku 2001 Polskie Stowarzyszenie Autorów, Dziennikarzy i Tłumaczy w Europie (APAJTE) z siedzibą w Paryżu przyznało Mirosławowi Twarogowi i jego żonie Annie Dyplom Uznania „ za prowadzenie działalności dziennikarskiej wśród młodzieży polonijnej świata”. Za wkład w dorobek kultury bydgoskiej Mirosław Twaróg otrzymał Medale trzech Prezydentów Bydgoszczy i honorowy Medal Prezydenta Bydgoszczy z okazji 85. rocznicy powrotu miasta do Macierzy, W 2007 r. - Medal Wojewody Kujawsko-Pomorskiego: „ za wieloletnią, aktywną działalność na rzecz szczytnej idei promowania oraz rozwoju młodych talentów dziennikarskich z regionu kujawsko-pomorskiego oraz za redagowanie czasopisma młodzieżowego „Pod Wiatr” , które jest unikalnym przykładem zaangażowania młodych ludzi w wartościowe przedsięwzięcia związane z literaturą, sztuką i fotografią.” W 2010 r. - Nagrodę Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich im. Tadeusza Nowakowskiego za : „wieloletnie prowadzenie edukacji dziennikarskiej wśród młodzieży, której efektem jest m.in. czasopismo Pod Wiatr. 14 października 2013 r. z okazji Dnia Edukacji Narodowej postanowieniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Mirosław Twaróg otrzymał Złoty Krzyż Zasługi. W czerwcu 2014 r. w XIV Edycji Nagród Marszałka Województwa Kujawsko -Pomorskiego Anna i Mirosław Twaróg otrzymali Wyróżnienie w dziedzinie „budowa społeczeństwa obywatelskiego” za wydawanie i redagowanie czasopisma Pod Wiatr – „jedynego periodyku edukacyjno-kulturalnego o zasięgu międzykontynentalnym tworzonego przez młodzież dla młodzieży tej samej narodowości”.
7 pażdziernika 2017 r. .Mirosław Twaróg został uhonorowany Medalem Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego „Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis” w uznaniu zasług na rzecz Województwa Kujawsko-Pomorskiego i jego mieszkańców".
W 2019 r. z okazji Święta Edukacji Narodowej Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej odznaczył Mirosława Twaroga Medalem Złotym za Długoletnią Służbę
W październiku 2011 roku Pod Wiatr obchodził osiemnaste urodziny. Miesiąc później ukazał się ostatni drukowany numer czasopisma. Od lutego 2012 roku pismo kontynuuje swoją historię w Internecie na domenie www.podwiatr.pl. Zakończyło ją w grudniu 2017r.
W roku dziennikarskiego jubileuszu
Człowiek z reporterskiego szlaku
1 września 1971 roku rozpoczął swoją wielką przygodę z dziennikarstwem. Od tego czasu, co łatwo porachować, minęło czterdzieści lat pracy red. Mirosława Twaroga, bydgoskiego dziennikarza urodzonego w Gnieźnie. Te wielkopolskie korzenie będą miały ogromne znaczenie w rozwoju jego osobowości, rozwoju dziennikarskiej profesji. Wprawdzie bliżej było mu na studia do Poznania, ale zdecydował się na polonistykę na UMK w Toruniu.
W okresie studenckim zarabiał pisaniem słuchowisk dla III programu Polskiego Radia. W słuchowiskach występowali najlepsi w tym czasie polscy aktorzy. Na przykład w „Wizycie u psychiatry”- m.in. Stanisław Zaczyk i Zdzisław Mrożewski, w „Tajemnicy Marcela Duval” m.in. Igor Śmiałowski, Andrzej Szczepkowski i Henryk Borowski, w „Fortuna kołem się toczy” – m.in. Czesław Wołłejko, Wieńczysław Gliński i Tadeusz Kondrat. Obok tych znaczących nazwisk także jego, autora radiowego teatru słowa i wyobraźni, wtedy studenta – Mirosława Twaroga.
Do Bydgoszczy trafił zachęcony przez ówczesnego szefa Ilustrowanego Kuriera Polskiego, Witolda Lasotę. - Proszę spróbować swoich sił w dziennikarstwie – taka była oferta. I tak to się zaczęło. W popularnym IKP były dziennikarskie szlify, poznawanie warsztatu, umiejętność korzystania ze źródeł informacji, pierwsze kroki na reporterskiej trasie, wgłębianie się w strukturę reportażu, kształtowanie własnego stylu, nagroda w ogólnopolskim konkursie publicystycznym. I dziennikarski sukces - skuteczna akcja prasowa na rzecz powołania w Bydgoszczy pierwszej w Polsce średniej szkoły dla niewidomych.
Gdy po latach spotkałem Mirka Twaroga już jako dojrzałego dziennikarza, po latach doświadczeń w ogólnopolskim tygodniku „Fakty – Pomorza i Kujaw” – okoliczności sprawiły, że zaczęliśmy pracować razem w tygodniku „Kujawy”. Tam zeszły się nasze drogi a ja byłem dumny, iż moje teksty będą sąsiadować z twórczością człowieka znanego w kraju i regionie. Podkreślam raz jeszcze – z twórczością, bowiem jego reportaże wyłamywały się z pewnych konwencji, standardów. Czuło się w nich wszystko – zapach wiosny i wilgotnych ścian starej kamienicy, słyszało się szloch porzuconej dziewczyny i drżący głos starego człowieka, widziało się barwę parku i deszczowej ulicy. Dotykał szczęścia i ludzkich dramatów, biedy i bezradności, przeciwstawiał się krzywdzie i bezduszności. Wśród pytań, które stawiał ludziom spotkanym na reporterskiej trasie nie mogło nigdy zabraknąć jednego: dlaczego, jak to możliwe?
Zdradził mi kiedyś, że swój sposób widzenia świata, zainteresowania humanistyczne, zawdzięcza swojej świętej pamięci mamie Bronisławie, która dała mu do ręki pierwszą książkę, podpowiadała następne przywoływane z kanonu arcydzieł literatury światowej, doradzała po co warto sięgnąć z domowej biblioteki, co warto wiedzieć i o czym pamiętać. A gdy nalegał na kontynuowanie narracji o wątkach powieściowych bestsellerów - wskazywała ręką na książkę mówiąc weź, przeczytaj, oceń sam.
Wspominając lata pracy w tygodniku „Kujawy” chcę powrócić do wielkopolskich korzeni Mirka Twaroga. Wewnętrzna dyscyplina, szeroka paleta gromadzonych faktów, ich rzetelna weryfikacja, terminowość. Nigdy tego nie odpuszczał. Sekretarz redakcji przy jego tekstach praktycznie nie miał nic do roboty. Czy przez takie podejście do pracy jawi nam się człowiek wyjątkowo sztywny i niedostępny? Nic podobnego – do dziś widzę w nim dziennikarza pełnego humoru, wyluzowanego, zdystansowanego, duszę towarzystwa.
W ostatnim okresie swojej czterdziestoletniej pracy w dziennikarstwie zajął się sprawą niezmiernie ważną dla tej profesji – edukacją młodych. Międzyszkolne Regionalne Warsztaty Dziennikarskie to jego dzieło, jego autorski pomysł. W świecie tabloidyzacji, gubienia wartości, nonszalancji językowej – by rzecz określić najdelikatniej – Mirek mówi do młodych adeptów dziennikarstwa: bądźcie uczciwi wobec ludzi, których spotykacie na drodze, wobec zdarzeń, które opisujecie, wobec czytelników, wobec siebie.
Jest też twórcą i redaktorem czasopisma dla młodzieży „Pod Wiatr”. Pisma, w którym młodzi , niekiedy bardzo młodzi pasjonaci dziennikarstwa, mogą realizować swoje pomysły powstałe m.in. dzięki Warsztatom, wypłynąć na szerokie wody. „Pod Wiatr” pozwala „pożeglować” utalentowanym adeptom sztuki dziennikarskiej do swoich rówieśników zamieszkujących najdalsze zakątki świata. Ubiegłoroczna, prestiżowa nagroda Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich im. Tadeusza Nowakowskiego uhonorowała oba przedsięwzięcia skierowane do młodzieży.
W roku jubileuszu najlepsi wychowankowie już dołączyli do swego mistrza. Jesteś Mirku, wraz z załogą, na dobrym kursie. Tak trzymać! Przez długie, długie lata.
Bogumił Drogorób
Pod Wiatr nr 4/2011r.
„Gazeta Pomorska” wydanie magazynowe 21 września 2012 r.
„Bo dziennikarzem się jest!”
Rozmowa z Mirosławem Twarogiem twórcą pisma „Pod Wiatr”, nauczycielem dziennikarskiej pasji.
- „Pod Wiatr" to czasopismo wyjątkowe na skalę światową.
- Kiedy w 1993 roku ukazał się w Bydgoszczy pierwszy numer „Pod Wiatr” wzbudził lokalne zainteresowanie odmiennością od pism adresowanych w owych czasach do młodzieży. Inność polegała ona na tym, że o rozmaitych sprawach obchodzących nastolatków na łamach pisma wypowiadali się ich rówieśnicy; komentarzem, reportażem, felietonem, wierszem, rysunkiem fotografią… „Sami o sobie” - taka była filozofia pionierów, zapaleńców, niepokornych entuzjastów, kilkudziesięciu uczniów szkół bydgoskich, którzy w październiku 1993 roku zapragnęli czegoś więcej niż pisania „do szuflady”. Wziąłem sobie ich marzenia do serca, podpowiedziałem im kształt, barwę i spróbowaliśmy wspólnie iść dalej.
- Kiedy „Pod Wiatr” trafił do Polonii ?
- W grudniu 1994 roku przedstawiciele bydgoskiego Kuratorium wyjeżdżający na Litwę, do Solecznik, zabrali kilkadziesiąt egzemplarzy „Pod Wiatr” dla młodzieży pochodzenia polskiego. Czasopismo wzbudziło aplauz a ja pomyślałem sobie – skoro „Pod Wiatr” zostało dobrze przyjęte na Litwie, to dlaczego nie przekazywać go młodym Polakom na Białorusi, na Ukrainie, w Rosji, Estonii, na Łotwie…a może jeszcze dalej? Pomocy w dotarciu do rodaków mieszkających blisko udzieliła mi najpierw warszawska Fundacja „Oświata Polska za Granicą”. Później, po skrupulatnych, samodzielnych poszukiwaniach, dysponowałem bazą adresową pozwalająca puścić czasopismo na głęboką wodę. I tak oto z portu nad Brdą, nasz okręt z młodzieżową załogą dziennikarzy i poetów wyruszył w świat stając się zjawiskiem prasowym bez precedensu - pierwszym w Polsce czasopismem społeczno - kulturalnym o zasięgu międzykontynentalnym tworzonym przez młodzież dla młodzieży tej samej narodowości. O ile wiem - nie ma pisma młodzieżowego o takiej formule i zasięgu w innych krajach. Po 18. latach, w grudniu 2011 roku, „Pod Wiatr” czytali młodzi i dorośli Polacy w ponad 500 ośrodkach polonijnych w 106 krajach. Wielu z nich stało się jednocześnie jego autorami.
Od stycznia tego roku czasopismo ukazuje się wyłącznie w wersji elektronicznej. Kiedy wieczorem wysyłam Internetem kolejny numer do centrum polonijnego w Indonezji, na drugi dzień dostaję wiadomość, że rozesłany został do Polaków żyjących w tym kraju. Lub – wysyłam pdf czasopisma do prezesa Klubu Polskiego na Alasce a za kilkanaście godzin dowiaduję się, że , cytuję - „ciekawe i pięknie skomponowane artykuły” czytają już wszyscy członkowie Klubu zamieszkujący „polskie przystanki” w tym amerykańskim stanie. To wspaniała satysfakcja dla młodzieży i dla mnie.
- Dlaczego podjął się pan stworzenia takiego czasopisma? Można powiedzieć, że to rodzinna pasja?
- Powstanie „Pod Wiatr” wymusiły okoliczności. Kiedy w 1992 roku zgłosiłem wojewódzkim władzom oświatowym autorski projekt Międzyszkolnych Regionalnych Warsztatów Dziennikarskich wpisałem w marzenia młodych ludzi, którzy mnie do tego zainspirowali, także swoje ciche marzenie. Chodziło mi o to, aby dziennikarskiej edukacji młodzieży towarzyszyło czasopismo promujące jej talent. Miałem już dowody, że to ma sens, kiedy redagowałem w tygodniku „Kujawy i Pomorze” dodatek „Pod Wiatr”, w którym prezentowała swoją twórczość dziennikarską i literacką liczna grupa bydgoskich uczniów. Tygodnik przestał wkrótce istnieć. Mnie natomiast udało się uruchomić witrynę młodej twórczości w „Tygodniku Bydgoskim”. Niestety, tylko na chwilę gdyż wygrało z nią miejsce na reklamy. Kiedy rozmaite moje pomysły spełzły na niczym – zdesperowany postanowiłem sam stać się wydawcą. Był to zaiste pomysł wariacki zważywszy na zupełny brak kapitału. Pomogły mi wtedy różne bydgoskie instytucje i przedsiębiorstwa dając reklamy, władze miasta, zacni ludzie zauroczeni twórczością młodzieży, pomógł przysłowiowy łut szczęścia. A potem… „Pod Wiatr” ruszył przez świat. Pyta pani o udział rodzinnej pasji w tym przedsięwzięciu…. Otóż polega ona na tym, że bez wsparcia osób mi najbliższych – „Pod Wiatr” nie byłby tym, czym jest.
- Sytuacja dziennikarzy w Polsce nie jest najlepsza, a mimo to kultywuje pan ten zawód i uczy go młodych ludzi. Czy warto ich zachęcać do wykonywania tego zawodu?
- Od dzieciństwa miałem pasje i marzenia. Ich spełnienie zawdzięczam polonistkom w szkole podstawowej, które podpowiedziały mojej nieżyjącej już Mamie, że mam dziennikarskie zapędy i warto je wspierać. Mama wzięła sobie to do serce i dbała, abym czytał dobre książki, wysławiał się ładną polszczyzną, zaspakajał ciekawość świata, szukał w każdym człowieku przede wszystkim tego, co dobre. Uświadamiała mi, ze chociaż życie nie jest usłane różami, warto znajdować w nim to co stymuluje samorealizację, że porażka nie oznacza przegranej, że marzenia są do spełnienia, że ważne jest być potrzebnym innym, ze gołosłowną oceną można skrzywdzić człowieka. Te prawdy staram się przekazywać młodym ludziom uczącym się dziennikarstwa Tak, warto ich zachęcać do wyboru tego zawodu. Talent, kompetencja i osobowość to triada, na której, moim zdaniem, da się oprzeć swoją przyszłość.
- Czy rośnie nam teraz pokolenie zdolnych, myślących ludzi?
- Tak, rośnie. I urośnie, pod warunkiem, że pozwoli się temu pokoleniu myśleć i stworzy więcej okazji do wyrażenia owoców owego myślenia. I zamiast po pytaniu – dlaczego? chować głowę w piasek – dać na nie racjonalną odpowiedź. Nieraz zagraniczni czytelnicy „Pod Wiatr” pytają mnie w emailach - czy to możliwe, że takie refleksyjne i mądre artykuły piszą kilkunastoletni autorzy/autorki? Odpowiadam- tak, to możliwe. Gdy im się pozwoli na chwilę zrzucić krępujący umysł gorset programu edukacji – potrafią zadziwić klarownością rozumowania niejednego zawodowego myśliciela.
- Jak pan sam ocenia zawód dziennikarza?
- Jest takie powiedzenie – ministrem się bywa, dziennikarzem się jest. Gdybym miał cofnąć czas – nie wybrałbym innego zawodu.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała : Joanna Pluta